5 czerwca 2008

Lednica 2008

Tym razem krótko - o ogólnopolskim spotkaniu młodzieży w Lednicy, które odbędzie się już za 2 dni, 7 czerwca, ze swojej strony zapraszam wszystkich gorąco, może się spotkamy ;)
Więcej tu. :)




22 kwietnia 2008

Edukacja domowa

Co to w ogóle jest, ta edukacja domowa?


No cóż, skoro mama nie znalazła dotąd czasu, żeby napisać pierwszego posta, to muszę go napisać, żeby nie było że tu nic nie ma. ;)
A skoro to jest pierwszy post, wypadałoby, żeby jakoś opisać, z czym w ogóle mamy do czynienia.
Najlepiej chyba zrobię, jeśli posłużę się oficjalnym stanowiskiem zamieszczonym naszej flagowej stronie internetowej:
Edukacja domowa jest to nauczanie dzieci przez ich rodziców lub opiekunów oraz wyznaczone przez nie osoby, odbywająca się poza systemem edukacji szkolnej.

Ujmując tą kwestię prościej, dzieci edukowane domowo nie chodzą do "normalnej" szkoły, publicznej, społecznej czy prywatnej, lecz uczą się same z pomocą i pod kierunkiem swoich rodziców lub opiekunów. W początkowym etapie nauczania, gdy dzieci uczą się czytać, pisać i liczyć, wkład rodziców jest zazwyczaj większy, z czasem, gdy dzieci już dobrze czytają, więcej czasu spędzają ucząc się samodzielnie, a rodzice w większym stopniu koncentrują się na udostępnianiu im odpowiednich zasobów umożliwiających naukę.
Nauka odbywa się nie tylko w domu i nie tylko pod okiem rodziców. Bardzo często uzupełniana jest "wyjazdami w teren", podróżami, zwiedzaniem, uprawianiem rozmaitych rodzajów hobby i sportów, uczestnictwem w dodatkowych zajęciach, kołach zainteresowań, drużynach harcerskich. Często zdarza się, że dzieci edukowane domowo odwiedzają inne dzieci edukowane domowo, by spędzić razem czas czy uzupełnić wiedzę w dziedzinach, w których ich rodzice nie czują się najmocniejsi. Zdarza się również, że rodzice grupy dzieci dzielą się odpowiedzialnością za edukację dzieci w określonych obszarach tematycznych lub wynajmują na jakiś czas nauczyciela specjalizującego się w wybranym przedmiocie.

Ale przecież nikt tego nie robi, to szaleństwo...

No niezupełnie. Według oficjalnych danych w Polsce jest co najmniej 100 rodzin uczących dzieci tą metodą, ale MEN nie publikuje żadnych raportów na ten temat, więc dane mogą być niepełne. Tyle w Polsce - w Stanach tą metodą uczy się już kilka milionów dzieci, stamtąd też pochodzi sama metoda.

Ale czy to legalne, moralne, etyczne itp.?


Jak najbardziej. Znowu zacytuję z wyżej wspomnianej strony:
Edukacja domowa (określana jako "spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą") jest rozwiązaniem dopuszczonym w polskim systemie prawnym, choć praktykowanym przez niewielką liczbę polskich rodzin. Dziś edukację domową w Polsce umożliwia art. 16 ust. 7a. i 8. ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty w następującym brzmieniu:

"7a. Na wniosek rodziców dyrektor szkoły, o której mowa w art. 14b ust. 2, może zezwolić na spełnianie przez dziecko obowiązku, o którym mowa w art. 14 ust. 3, poza przedszkolem albo oddziałem przedszkolnym oraz określić warunki jego spełniania, uwzględniając konieczność uzyskania przez dziecko przed rozpoczęciem spełniania obowiązku szkolnego opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej.

8. Na wniosek rodziców dyrektor publicznej szkoły podstawowej lub gimnazjum, w obwodzie których dziecko mieszka, lub dyrektor szkoły ponadgimnazjalnej, do której dziecko uczęszcza, może zezwolić na spełnianie przez dziecko odpowiednio obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki poza szkołą oraz określa warunki jego spełniania. Dziecko spełniając odpowiednio obowiązek szkolny lub obowiązek nauki w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia poszczególnych klas danej szkoły lub ukończenia tej szkoły na podstawie egzaminów klasyfikacyjnych przeprowadzonych przez szkołę, której dyrektor zezwolił na taką formę spełniania obowiązku szkolnego lub nauki.",

oraz art. 48 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej stanowiący, że

"1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania."
Jak więc widać etyczność edukacji domowej jest nawet zagwarantowana w prawie polskim ;)

No i co dalej?


Jeśli po przeczytaniu tego posta stwierdziliście, że to coś dla was, polecam zapoznanie się ze stroną, do której link podawałem wielokrotnie wyżej, jest też w tytule. Możecie się też skontaktować z Moją Mamą, ale to jest opcja raczej dla wytrwałych, bo ma ma taki bałagan w skrzynce, że aż strach. ;p
Jeśli zaś Was to nie rusza, i wolelibyście żeby Wasze dzieci nadal kisiły się w szkole, ew. nie macie dzieci, to proszę bardzo, ja was nie zmuszę...
Ale znam kogoś, kto zrobi to z chęcią... }:]